Utrzymujemy linię podstawową maszyn wirtualnych w bibliotece sortów. Jest ich około 20 (z mieszankami różnych wersji Java, DB2, WAS itd.), Które zespoły programistyczne i testowe mogą kopiować na własny użytek.
Bibliotekarz (wykonawca w niepełnym wymiarze godzin) jest odpowiedzialny za ich aktualizację. To, co zrobią, to skopiować co najmniej jedną maszynę wirtualną co tydzień, uruchomić ją i zainstalować wszystkie aktualizacje, a następnie skopiować zaktualizowaną maszynę wirtualną z powrotem na oryginał. Oznacza to, że można go wyewidencjonować, z wyjątkiem sytuacji, gdy wykonywana jest operacja kopiowania. Ponadto liczba maszyn wirtualnych, które wymagają aktualizacji, jest zminimalizowana dzięki temu, że są one udostępniane.
Tak robimy nasze zdjęcia, częściowo kopiując katalogi, ponieważ łatwiej jest nimi zarządzać, ale głównie dlatego, że jesteśmy zbyt tight, aby kupić wersję stacji roboczej :-) Zamiast tego korzystamy z odtwarzacza.
Jest to w większości zautomatyzowane, ponieważ wszystkie maszyny wirtualne pobierają aktualizacje z naszego serwera SUS i wiemy, kiedy mają gotowe aktualizacje. Bibliotekarz zostaje powiadomiony przez skrypt, który VM wymaga aktualizacji i po prostu musi uruchomić inny skrypt, który skopiuje maszynę wirtualną i rozpocznie kopiowanie.
Gdy bibliotekarz jest usatysfakcjonowany, kopia jest aktualna, zostają wyłączone, a kolejny skrypt kopiuje maszynę wirtualną z powrotem do biblioteki i aktualizuje jej status.
To powinno być na Serverfault. – Joe
Myślałem o tym ... ale testowanie w maszynach wirtualnych (i utrzymywanie ich na bieżąco) jest czymś, co robi wielu programistów. –